W ostatnim z wielkich Świąt Słowiańskich, nie będę opisywał samego obrządku, albowiem tak jak napisałem na samym dole, obrządki te są łudząco podobne do siebie, a różnią się głównie kolejnością oraz rzeczami wykonywanym w trakcie trwania obrzędu. Skupię się tutaj na idei samego święta.
Z racji tego że jest ot święto grudniowe, tak jak i we wszystkich kulturach natywnych, było to święto głównie Słońca. W tych dniach, czyli w okolicach 21-25 grudnia Słońce w zenicie ani się nie porusza w dół, ani w górę, stąd też jedna z nazw tego święta- Zimowe Słońca Stanie.
Słowianie w tych dniach twierdzili, że Słońce jako jeden z najwyższych Bogów panteonu, jako starzec umiera i tej samej nocy rodzi się jako młode dziecię, niemowlę. Tak też Słowianie świętowali nic innego jak narodzenie Boga nowego, młodego. Swoimi modłami i ofiarami karmili go oraz wzmacniali, by od dnia obrzędu grzał coraz mocniej i silniej, ażeby na Jare pokonał zimę i dał początek nowej wegetacji, czyli budzącej się Matce Mokosz.
Tak to oprócz typowego obrzędu oraz biesiady, wróżyło się tego wieczora ze wszystkiego co w ręce Żercom wpadło: z kaszy, z kutii, z płomienia itd…
Przystrajało się odpowiednio chałupę biesiadną diduchami, lub suto przystrojoną Podłaźniczką.
Stoły bogato zastawiane, a i napitku na nim zabraknąć nie mogło. Dwanaście potrwa na stole symbolizowało dwanaście miesięcy, a nakrycie przy stole, co to było, ale nikt przy nim nie siadał było dla przodków naszych, którzy w ten wieczór z nami przy wspólnym stole biesiadują.
Tako to Szczodre się zapatrują jako Święto miłe i przyjazne, pełne uniesień i śpiewów, tańców, jedzenia i picia. Na chwałę Bogów ! Na chwałę Przodków!
Kilka słów moich własnych dotyczących wszystkich świąt Słowiańskich.
Ramy jakie przedstawiłem, nie są konieczne do odprawiania obrzędów świątecznych, albowiem całościowo patrząc na historię plemion słowiańskich można powiedzieć, że te zwyczaje się zmieniały. Wszelkie święta oraz towarzyszące im obrzędy wydają się na pozór takie same, jednak każdy z nich, w zależności od miejscowości w której był odprawiany posiadał swoje własne elementy, które to każdy żerca wykonywał. Mogły być to zmienione nazwy Bóstw, tradycje dotyczące święta, czy wróżby przy każdym święcie z czego innego robione. Tak to w czasie niezliczonym, wierzenia te ewoluowały inaczej w zależności od miejsca, od sąsiada, od wojen i pokojów, jednakże wspólny człon zachowując.
Autor tekstu: Szymon Bronimir Gilis
Zdjęcia są własnością ŚGR Mir